Chwiejna piramida nad Europą
Hołubienie wielkich banków nie leży w interesie Europy – piszą były wicepremier i minister gospodarki oraz dyrektor Instytutu Ekonomicznego Narodowego Banku Polskiego
Gdy Anglosasi mówią o słoniu w pokoju, to mają na myśli jakiś poważny problem, o którym mówi się mało albo wcale.
Tym przysłowiowym słoniem jest dzisiaj konieczność dokonania w europejskiej bankowości większych zmian niż te, które są planowane.
Produkcja ryzyka
Dlaczego w Stanach Zjednoczonych wciąż istnieją tysiące małych banków? Dlatego że w nieomal całej historii tego kraju jego kolejni prezydenci się bali, że jeśli dopuszczą do powstania zbyt dużych banków, to zaczną one za bardzo wpływać na gospodarkę i politykę. Wielki kryzys lat 1929 – 1932 sprawił, że drugą cechą amerykańskiej bankowości był do niedawna ustawowy podział na banki komercyjne zajmujące się zbieraniem depozytów i udzielaniem kredytów oraz banki inwestycyjne zajmujące się doradztwem i operacjami na rynkach finansowych. Senatorowie Carter Glass i Henry Steagall słusznie uznali w 1933 r., że pieniądze złożone na depozytach bankowych nie powinny być wykorzystywane do ryzykownych operacji na rynkach finansowych.
Podział na bankowość komercyjną i inwestycyjną został zniesiony w 1999 r. (w okresie prezydentury Billa Clintona) wraz z unieważnieniem ustawy Glassa-Steagalla. Przyspieszyło to w Stanach Zjednoczonych proces...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta